Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Robiło mi się niedobrze na myśl o śmierci

28 października 2017 | Plus Minus | Katie Roiphe
źródło: Rzeczpospolita
Dylan Thomas w nowojorskiej White Horse Tavern. Rok przed śmiercią.
źródło: BE&W
Dylan Thomas w nowojorskiej White Horse Tavern. Rok przed śmiercią.

Przyjaciele, dziewczyny, byłe dziewczyny, znajomi, patroni, poeci, krytycy i biografowie usiłowali odczytać śpiączkę Dylana Thomasa jak jeden z jego nieprzeniknionych, gęstych wierszy.

8 listopada 1953 roku Dylan Thomas leżał w śpiączce pod namiotem tlenowym w szpitalu Świętego Wincentego. Nieogolony, tkwił tam już od trzech dni. Dokładna przyczyna śpiączki pozostawała nieznana, ale słyszano, jak twierdził, że w noc poprzedzającą załamanie wypił osiemnaście kolejek whisky w White Horse Tavern.

To był słoneczny, zimny dzień. Przed drzwiami pokoju szpitalnego zebrało się pół literackiego Nowego Jorku, jakby wciąż trwała jedna z popijaw, które spontanicznie powstawały wokół Thomasa.

Wśród zgromadzonych toczyła się rywalizacja o to, kto był najbliższą mu osobą i kto reprezentował interesy poety. Jak to ujęła jego żona Caitlin:

– Przypominało to supermelodramatyczną powieść szpie­gowską [...]. Wszystkie osoby podejrzewały się nawzajem o najbardziej nikczemne motywy.

Goście stali w korytarzu, zerkając na chorego przez szklaną ściankę działową. Caitlin, którą zawsze drażniło, że Thomas niezmiennie znajdował się w centrum uwagi, mogła zauważyć, że nawet w tej sytuacji miał publiczność.

Przed odwiezieniem do szpitala Thomas mieszkał w hotelu Chelsea. Objeżdżał Stany, wygłaszając wykłady. Jego niena­turalnie oddany biograf John Malcolm Brinnin (nienaturalne oddanie przejawiało się w tym, że wchodził do pokoju hote­lowego Thomasa, znajdował go nagiego, skulonego w pozycji płodowej, przykrywał kocami i gasił światło) zorganizował napięty...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10890

Wydanie: 10890

Zamów abonament