Europejskie paradoksy
Obecne zawirowania populistyczno-nacjonalistyczne wcześniej czy później przeminą. Trzeba jednak zrobić wszystko, by koszty, jakie spowodują, były jak najmniejsze – twierdzi publicysta.
Śledzenie bieżącej polityki europejskiej i światowej może doprowadzić do kompletnej schizofrenii. Z jednej strony mamy rozsądną wydawałoby się większość, która broni istniejącego ładu społeczno-politycznego, godząc się, za cenę spokoju, na pewne fanaberie obyczajowe. Z drugiej natomiast nastąpił niebywały wysyp różnej maści populistycznych pomysłów, zarówno o komunizującym, jak i faszyzującym charakterze.
Moim zdaniem kluczem do zrozumienia tej paranoi jest historia, którą, niestety, mamy, w coraz większej pogardzie. W najlepszym razie wykorzystujemy ją instrumentalnie do bieżących celów politycznych, kastrując ją przy tym i okrutnie fałszując.
Mam na myśli Wielką Rewolucję Październikową. Rewolucję, która – podobnie jak narodziny nacjonalizmu, dojście Hitlera do władzy i w konsekwencji II wojna światowa – zmieniła oblicze świata, nasze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta