Każdy spektakl musi wzruszać
Emil Wesołowski, choreograf wyjaśnia, dlaczego właśnie we Wrocławiu postanowił wrócić do baletu i do Chopina.
Skoro mówi pan, że od dawna przebywa w świecie innych sztuk, przede wszystkim teatru, co pana skusiło, by przyjąć ofertę Opery Wrocławskiej?
Emil Wesołowski: Bardzo kibicowałem przed rokiem temu, by Magdalena Ciechowicz objęła kierownictwo zespołu baletowego w tym teatrze. A kiedy niedawno przygotowywałem z Januszem Wiśniewskim premierę teatralną we Wrocławiu, odwiedziłem też Operę i zobaczyłem interesujący zespół. Na dodatek we Wrocławiu przed laty debiutowałem jako choreograf samodzielną realizacją, więc jako człowiek, który przekroczył siedemdziesiątkę, pomyślałem, że może otrzymana propozycja będzie rodzajem klamry scalającej całą moją drogę choreograficzną. Mam sentyment do Wrocławia, po moim odejściu z tego miasta wracałem tu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta