Pomysł regulacji to nic nowego
Martwi nas kształt dokumentów wydanych przez UKE, ponieważ zostały napisane niemerytorycznie – mówi Jarosław Niechcielski, dyrektor w Emitelu, o pomyśle uznania spółki za „podmiot dominujący".
Rz: Martwi pana pomysł zburzenia PKiN, na którym znajdują się nadajniki Emitela?
Jarosław Niechcielski: Nie, nie martwimy się tym. Oczywiście takie rzeczy musimy brać pod uwagę i pamiętamy o tym, że nasza struktura ma taki trochę nomadyczny charakter, o czym nie zawsze pamiętają regulator i nasza konkurencja. Dzierżawimy ponad połowę obiektów nadawczych, z których korzystamy. Musimy więc brać pod uwagę takie wydarzenia, ale do zniknięcia PKiN na pewno nie doszłoby z dnia na dzień i byśmy sobie z nim poradzili.
Państwo, jak widać, może na wiele sposobów wpływać na waszą działalność, UOKiK bada też teraz wewnętrzne dokumenty Emitela. Jakie dokładnie i o co chodzi?
W UOKiK trwa postępowanie wyjaśniające i przekazaliśmy już informacje na temat kontraktów wiążących nas z naszymi klientami na rynku emisji sygnału telewizyjnego oraz ich wycen. Nie wiemy, co spowodowało, że takie postępowanie zostało wszczęte, ale zapewne zostało wszczęte na czyjś wniosek.
Równolegle UKE wszczął proces mający doprowadzić do tego, by uznać Emitela za tzw. podmiot dominujący na rynku dosyłu sygnału radiowego i telewizyjnego (tzw. rynek 18). Emitel się z tą decyzją nie zgadza. Co będzie się z nią teraz działo?
Obecnie trwa notyfikacja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta