Kryzys berliński
Efektem kolejnych wstrząsów w Unii są rosnące podziały wewnątrz państw członkowskich i coraz mniejsza zdolność do zawierania kompromisów przez polityków – pisze politolog.
Wcześniej polityka europejska wydawała się stosunkowo prosta. Między elitami politycznymi głównego nurtu panował konsensus na temat liberalnych wartości będących podstawą integracji, jej podstawowych kierunków, a także przekonania, że jest ona jednoznacznie korzystna. Jednocześnie społeczeństwa zgadzały się na postępy integracji, dając politykom dużą swobodę w zakresie podejmowania szczegółowych decyzji. Kryzysy ten stan rzeczy zmieniły; dobiegła końca milcząca zgoda elektoratów na dalsze postępy integracji. Okazało się bowiem, że przynosi ona nie tylko dobrobyt, ale również kryzysy, a ponadto coraz więcej spraw jest rozstrzyganych w Brukseli.
Wyborcy zaczęli się domagać wpływu na decyzje własnych rządów, w tym również na te podejmowane na unijnym forum. Coraz liczniejsza grupa obywateli chciała zablokować niektóre rozstrzygnięcia europejskie, a także nie zgadzała się z interpretacją wartości będących podstawą integracji.
Dotyczyło to m.in. kwestii ekonomicznych, gdzie zwolennicy wolnego rynku napotkali rosnący opór antyglobalistów. W okresie kryzysu migracyjnego uaktywnili się przeciwnicy otwarcia Europy na zewnątrz, kwestionując liberalne podejście do praw humanitarnych. Kryzysy zaostrzyły dyskusję i podziały polityczne w poszczególnych państwach, ale również wymusiły na politykach działania zgodne z deklaracjami wyborczymi....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta