Blef czy jednak protekcja
Kto stał za posadą dla syna premiera Donalda Tuska w liniach lotniczych należących do Amber Gold?
Wtorkowe przesłuchanie Jacka Cichockiego – byłego ministra spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska oraz szefa jego kancelarii i sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych – niewiele wzbogaciło wiedzę posłów komisji ds. Amber Gold. Posłowie liczą, że w środę na przesłuchaniu w trybie niejawnym Cichocki ujawni wiedzę, jaką przekazywały mu służby w sprawie Amber Gold. W tym odpowie na kluczowe pytanie: czy zatrudnienie Michała Tuska w liniach lotniczych OLT było ukartowaną grą, by premiera złapać w sidła.
– Kto stał za tym, że syn premiera zaczął pracę w takiej firmie? Czy ktoś mógł szantażować tym premiera Polski? – pytała Cichockiego w środę Małgorzata Wassermann, przewodnicząca komisji. Ten nie odmówił odpowiedzi, ale zastrzegł, że nie odpowie w trybie jawnym.
Najciekawsze wątki
W przesłuchaniu Cichockiego najciekawsze były wątki rzekomej protekcji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta