Atomowa roszada resortu energii
Kadry | Nowy prezes Orlenu zaczął rządy od zwolnień menedżerów. Dotychczasowy obronił PKN przed finansowaniem górnictwa, ale nie elektrowni jądrowej. Stracił stanowisko za warte ponad 3 mld zł wezwanie na akcje czeskiego Unipetrolu. Aneta Wieczerzak-Krusińska
Od wtorku Daniel Obajtek, dotychczas szef Energi, kieruje Orlenem. Były wójt Pcimia uważany jest za człowieka byłej premier Beaty Szydło, ale ma też kontakty z prezesem PiS. To warunek konieczny, ale niewystarczający do kierowania największym w regionie koncernem paliwowym. Obajtek zastąpił Wojciecha Jasińskiego, który miał poparcie Nowogrodzkiej, ale okazał się zbyt niezależny jak na standardy PiS. Jego następca uważany jest za „wykonującego zadania zgodnie z wolą polityczną".
Kukułcze jajo
Za Jasińskiego płocki koncern opierał się przed angażowaniem w projekty niebędące trzonem jego biznesu. – Udało się obronić przed węglem (ratowaniem kopalń – red.), ale nie przed atomem – komentuje jeden z menedżerów w PKN.
Orlen od dawna był postrzegany przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego jako opływający w gotówkę. Pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" przed rokiem o próbach zaangażowania spółki w ratowanie Polskiej Grupy Górniczej. Kilka miesięcy temu PKN zaczął się pojawiać w grupie, która miałaby brać udział w montażu finansowym dla pierwszej elektrowni atomowej. Niedawno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta