Reprywatyzacja: cały kraj czeka na ustawę
Na odpowiednie przepisy czekają nie tylko byli właściciele znacjonalizowanych nieruchomości. Potrzebuje ich również Warszawa, by móc się dalej rozwijać.
Projekt tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej sygnowany przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego mimo szumnych zapowiedzi nie dotarł pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów. Odesłano go do poprawki. Czy to oznacza, że ustawy rozwiązującej problem nacjonalizacji prywatnego mienia w ogóle nie będzie? Czy projekt Jakiego spełniał podkładane w nim oczekiwania? Jak powinna wyglądać kompleksowa regulacja dotycząca reprywatyzacji? O tym wszystkim dyskutowano podczas debaty zorganizowanej w siedzibie „Rzeczpospolitej".
Witold Pahl, zastępca prezydenta m.st. Warszawy
Z przykrością przyjęliśmy informację, że prace nad dużą ustawą reprywatyzacyjną, a więc projektem tak szumnie zapowiadanym przez Prawo i Sprawiedliwości, zostały wstrzymane. Ustawa reprywatyzacyjna jest bowiem niezwykle potrzebna miastu.
Mimo jej braku Biuro Spraw Dekretowych miasta działa. Wprowadzono dodatkowe rozwiązania osłonowe dla lokatorów. Od momentu, kiedy objąłem funkcję zastępcy prezydenta, nie wydaliśmy żadnej decyzji dotyczącej kamienicy zamieszkanej przez lokatorów – mimo że nikt nas nie zwolnił z tego obowiązku. Na szczęście pomaga nam w tej kwestii prawo pierwokupu, które wprowadziła tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna. Łącznie natomiast wydano 206 decyzji dekretowych. To jest liczba odpowiadająca stanowi z lat 2012, 2013. Wśród wydanych decyzji jest tylko osiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta