Wielki mały aktor, który nikogo nie udawał
Pożegnanie W poniedziałek nad ranem w szpitalu w Łodzi zmarł Roman Kłosowski. Miał 89 lat.
Wyspecjalizował się w rolach komediowych, ale też dość szybko udowodnił, że potrafi wzruszać, a nawet budzić strach. Zagrał dziesiątki ról teatralnych, filmowych, telewizyjnych, jednak dla publiczności pozostanie przede wszystkim Romanem Maliniakiem z serialu „Czterdziestolatek".
Wiedział, że jako antyamant może liczyć przede wszystkim na role charakterystyczne. I tak się stało. Zadebiutował w głośnej ekranizacji „Celulozy" w 1953 roku . Potem wypłynął w kinie na odwilży popaździernikowej. Reżyserowali Chmielewski, Munk, Kawalerowicz, Ford. Śmiał się, że potrzebny był im chłopak z zadartym nosem. I rzeczywiście miał całą serię tego typu ról, m.in. Lulka w „Ewa chce spać". Marek Hłasko zaproponował go do „Bazy ludzi umarłych", a potem grał we wszystkich ekranizacjach jego utworów. m.in. „Pętli" „Ósmym dniu tygodnia", a w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta