Nie pije i nie pali
Sadio Mane | Zatrzymanie gwiazdora Liverpoolu może być kluczem do wygranej z Senegalem.
Kto śledzi na co dzień Premier League albo chociaż oglądał przed trzema tygodniami finał Ligi Mistrzów, ten wie, jak ciężkie zadanie czeka w Moskwie obrońców Adama Nawałki.
Mane po kontuzji Mohameda Salaha był w przegranym spotkaniu z Realem najjaśniejszym punktem Liverpoolu. Wziął na swoje barki odpowiedzialność, zdobył jedynego gola, został pierwszym strzelcem z Afryki w finale Champions League od 2012 r. (Didier Drogba). Ale nie ograniczał się do ataków, pomagał kolegom w obronie (siedem udanych interwencji na siedem prób!), biegał po obu skrzydłach, rozgrywał, był dosłownie wszędzie.
Śnił o reprezentacji
Mało jednak brakowało, by w ogóle nie został piłkarzem. Ojciec, imam, zabronił mu uprawiać sport. Miał dla niego inny plan, wolał, by zajął się nauką, zdobył wykształcenie i porządny zawód. Ale mały Sadio postawił na swoim.
Miał dziesięć lat, gdy reprezentacja Senegalu, z obecnym selekcjonerem Aliou Cisse, debiutowała na mundialu. Sukces w Korei i Japonii, jakim był awans do ćwierćfinału,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta