Ryzyko surowo zakazane
Trener Francuzów Didier Deschamps bywa krytykowany za to, że mając wspaniały potencjał w ataku, ustawia zespół z myślą przede wszystkim o obronie.
– To był antyfutbol. Wolę być przegranym z Belgią niż wygranym z taką Francją – burzył się Eden Hazard po porażce 0:1 w półfinale. W podobnym tonie wypowiadał się jego kolega z Chelsea i drużyny narodowej Thibaut Courtois: – To było frustrujące. Wolałbym odpaść już z Brazylią, która przynajmniej grała w piłkę.
I choć obaj Belgowie dali się ponieść emocjom i powiedzieli o słowo czy dwa za dużo (Courtois dodał w innym wywiadzie, że „Francja grała jak Panama"), to nie da się ukryć, że Didier Deschamps nie jest szkoleniowcem, który zestawia swój zespół ofensywnie. O ile w pierwszej fazie turnieju większość ekspertów i kibiców zachwycała się potencjałem Francuzów w ataku, o tyle od ćwierćfinałów imponują oni przede wszystkim w defensywie.
Bez fajerwerków
Deschamps stworzył zespół bardzo pragmatyczny. Jego piłkarze nie podejmują niepotrzebnego ryzyka, są więcej niż odpowiedzialni. Mają wpojone, że jeśli przeprowadzają akcję ofensywną, to muszą z niej mieć konkretne zdobycze: strzał, rzut wolny, rożny, w najgorszym wypadku rzut z autu, ale w okolicach pola karnego rywala. W zespole Deschampsa, byłego defensywnego pomocnika, nie ma miejsca na jałowe podania wszerz, które nie posuwają akcji do przodu – jak miało to miejsce chociażby w reprezentacji Hiszpanii.
Futbol spętały statystyki i analizy, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta