Co się zmieni w partnerstwie publiczno-prywatnym
Rozmowa | Jeśli mamy pomysł na duży projekt inwestycyjny i nie może być on sfinansowany ze środków unijnych, to zanim przeznaczymy na niego środki budżetowe, należy się zastanowić, czy nie bardziej optymalnym rozwiązaniem będzie zaangażowanie kapitału prywatnego poprzez PPP.
Rz: Od 2009 r. w Polsce w formule partnerstwa publiczno-prywatnego zawarto 117 umów. Dlaczego jest ich tak mało?
Lilianna Bogusz, dyrektor Departamentu Partnerstwa Publiczno-Prywatnego w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju: Podstawowy powód, to dostępność środków unijnych. Tak długo jak inwestycje publiczne będą mogły być finansowane z dotacji unijnych, partnerstwo publiczno-prywatne będzie jedynie alternatywą, jaką wezmą pod uwagę osoby odpowiedzialne za inwestycje po stronie publicznej. Decyzja o wyborze PPP jako najbardziej optymalnej metody realizacji inwestycji powinna być zawsze poprzedzona analizą.
Czekamy więc z PPP aż skończą się fundusze unijne?
Chodzi bardziej o sam proces, który już się toczy. Po pierwsze, już teraz w funduszach unijnych, zamiast dotacji, coraz szerzej stosowane są instrumenty zwrotne. Po drugie, negocjacje nowej perspektywy trwają. Jesteśmy więc w punkcie, w którym nie wiemy, ile tych funduszy trafi do Polski. Po trzecie, coraz popularniejsze stają się inne formy finansowania inwestycji publicznych, jak PPP. Nasz departament oprócz PPP koordynuje również wydatkowanie środków z Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych w ramach tzw. Planu Junckera, który jest właśnie takim instrumentem zwrotnym. I okazuje się, że w Polsce jest ogromne zainteresowanie tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta