Gloria victis!
W lipcu 1944 r. mieszkańcy Warszawy sycili swoje oczy widokiem tysięcy brudnych i rannych żołnierzy niemieckich w nieładzie przywożonych z linii frontu.
Nie mieli jednocześnie pojęcia, jaka jest sytuacja zaledwie kilka kilometrów od granic miasta. Domyślali się, że nadciąga wielka rosyjska nawałnica, która wymiecie teutońską zarazę z polskiej ziemi. Bór-Komorowski wspominał, że wszyscy widzieli, jak Niemcy upadli na duchu. Nawet Gestapo paliło dokumentację i pospiesznie opuszczało al. Szucha w Warszawie. Demontowano i ewakuowano sprzęt wojskowy. Dworce były zapchane niemieckimi cywilami, a volksdeutsche, traktowani przez niemieckie służby wojskowe jak obywatele drugiej kategorii, oferowali ogromne pieniądze za konie i wozy.
Dla Niemców wybuch powstania warszawskiego stał się jednak pretekstem do planowanego od dawna wymordowania ludności cywilnej jednego z największych antyniemieckich ośrodków oporu w Europie. Świadczy o tym cyniczna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta