Wrocław trochę jak matrix
- Jacek Sutryk oznacza kontynuację tego, co było najsłabsze w rządach Rafała Dutkiewicza - mówi Mirosława Stachowiak-Różecka
Rzeczpospolita: Podczas poprzednich wyborów samorządowych otarła się pani o prezydenturę Wrocławia, ale jednak nie udało się pani zostać prezydentem stolicy Dolnego Śląska. Dlaczego miałoby się udać tym razem?
Mirosława Stachowiak--Różecka, kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia: W poprzedniej kampanii udało się wprowadzić do dyskusji o Wrocławiu tematy, które wcześniej władze miasta ignorowały. To był sukces i warto było na to pracować. Bo niestety pochylanie się nad potrzebami wrocławian nie należy do priorytetów obecnej administracji. Wymagałoby to odłożenia na półkę wyćwiczonej latami arogancji wobec mieszkańców. Jest to kwestia wiarygodności wobec wrocławian, którzy coraz aktywniej i stanowczo zgłaszają swoje potrzeby. Obecna kampania wyborcza, jeszcze bardziej niż poprzednia, będzie się ogniskować na codziennych problemach i przyszłości naszego miasta.
Co chce pani zrobić dla Wrocławia?
Punkt, w którym znalazł się obecnie Wrocław, wymaga nowego podejścia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta