Europejska scena świata
Liczący prawie sto lat festiwal w Salzburgu otworzył Krzysztof Penderecki, a na połowę sierpnia szykuje premierę Krzysztof Warlikowski. W ewolucji imprezy wyraża się burzliwa historia Austrii i Niemiec, próba ulepszania świata poprzez kulturę i pomysł na szlachetny biznes.
Świat oszalał na punkcie festiwali, a ich zatrzęsienie ma już swoją nazwę: festiwaloza. Są festiwale piwa, sztucznych ogni, strzyżenia brody. Salzburger Festspiele trzyma poziom, ale ma też wyjątkową genezę i historię, przecież powstanie tego festiwalu było zainspirowane miejscem urodzin Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Wybitny reżyser teatralny i filmowy Max Reinhardt, jeden z pomysłodawców przedsięwzięcia, pisał w czasie I wojny światowej: „Festiwal ma być wakacyjnym powrotem do świata widowisk, jakie stworzyli antyczni Grecy, choć przecież również katolicki Kościół korzystał w początkach z wielkich teatralnych widowisk". Twórcy festiwalu wierzyli, że po katastrofie, jaką był pierwszy w dziejach ludzkości globalny konflikt, Europa potrzebuje święta. Miało ono jednoczyć nie wokół narodowej ideologii, co forsował stworzony w 1876 roku festiwal w Bayreuth Richarda Wagnera, lecz wokół duchowych rytuałów piękna i tolerancji. To dobry przykład i dziś.
Salzburg nadawał kulturze Austrii po upadku monarchii Habsburgów nowe oblicze, dawał szansę na duchową przemianę. Gwarancją byli także inni wybitni pomysłodawcy festiwalu – kompozytor Richard Strauss i dramatopisarz Hugo von Hofmannsthal. Pierwszą edycję zainaugurowano 22 sierpnia 1920 roku na placu przed katedrą w Salzburgu pokazem moralitetu „Każdy" Hofmannsthala w reżyserii Maxa Reinhardta. Ta sztuka wpisała się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta