Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bez fochów

22 września 2018 | Plus Minus | Michał Kołodziejczyk
źródło: EAST NEWS

Mateusz Klich | Z moją niewyparzoną gębą nie było mi łatwo przetrwać. Lubię podyskutować 
z trenerami, a odzywanie się nie było najlepszym pomysłem 
– mówi Michałowi Kołodziejczykowi pomocnik reprezentacji Polski.

PM: Kiedy umawialiśmy się na rozmowę, zapytał pan: „Teraz? A gdzie byłeś rok temu?". Wielu ma pan nowych przyjaciół po udanym powrocie do reprezentacji Polski?

Przyjaciół mam tyle samo, ale pewnie więcej osób jest mi życzliwych. Mam takie wrażenie, że jakbym musiał teraz coś załatwić, to miałbym więcej pomysłów na to, do kogo zadzwonić. Kilka osób odezwało się po długiej przerwie.

Mówi się o panu: „odzyskany" dla reprezentacji. Podoba się panu takie określenie?

Sam nie wiem, czy jestem zadowolony z mojego powrotu do kadry. W pierwszym meczu z Włochami chciałem dać z siebie więcej, myślałem, że będzie lepiej, i nie mogę być szczęśliwy, chociaż wynik nie był zły. W spotkaniu z Irlandią wszedłem na boisko po przerwie, strzeliłem gola i zostawiłem dobre wrażenie. Inna sprawa, że to był dziwny wieczór, niby to była reprezentacja, ale czułem się, jakbym grał w lidze.

Wierzył pan wcześniej w to, że reprezentacja i pan to jeszcze nie jest zamknięty temat?

Były poważne chwile zwątpienia. Kiedy nie grałem w klubie, wiedziałem, że nie mam czego szukać w kadrze, ale kiedy zaczynałem grać i wydawało mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a selekcjoner milczał, to zastanawiałem się, czy to może rzeczywiście już koniec. Odżyłem w Twente, w Utrechcie, w Leeds, wcześniej w Kaiserslautern też...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11161

Wydanie: 11161

Zamów abonament