Człowiek pozbawiony wad
Na naszych oczach rodzi się świat genetycznie zmodyfikowanych ludzi. Czy doprowadzi do podziału na gorszych i lepszych?
Evelyn nie miała szans dożyć trzecich urodzin. A nawet gdyby jej to się jakimś cudem udało, to w tym momencie od dawna cierpiałaby z powodu kłopotów ze ssaniem i połykaniem. Nigdy nie nauczyłaby się siadać. Prawdopodobnie nie byłaby w stanie unosić główki. Tymczasem, gdy odwiedziła ją Jocelyn Kaiser, reporterka czasopisma naukowego „Science", Evelyn nie różniła się tak bardzo od innych trzylatków. Choć – jak dziennikarka napisała w listopadzie 2017 r. – dziewczynka „miała słabe uda i nie mogła normalnie biegać ani skakać", to potrafiła szybko chodzić, tańczyć, podnosić krzesełko i wspinać się na kolana matki. Jej rodzice patrzyli na to z radością i zachwytem. Ich pierwsza córka, która podobnie jak Evelyn chorowała na ostrą postać rdzeniowego zaniku mięśni, zwaną SMA1, zmarła w wieku 15 miesięcy.
Kiedy testy ujawniły tę samą genetyczną chorobę u drugiego dziecka, rodzice byli zdruzgotani. Wiedzieli, że wtedy, w 2014 r., nie istniało jeszcze żadne lekarstwo zdolne powstrzymać postęp SMA1. Przeszukując internet, natrafili jednak na informacje o poszukiwaniu pacjentów do badań nad terapią genową przeciw tej chorobie. Zaryzykowali i zgłosili swoją córkę do tego eksperymentu.
Ofiara lekarskich błędów
W 2014 r. idea naprawiania genów u ludzi podnosiła się właśnie z bolesnego upadku. Wielkie nadzieje, jakie początkowo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta