Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wskoczyć na pochyłe drzewo

13 października 2018 | Plus Minus | Piotr Zaremba
źródło: reporter

Film „Kler" stał się okazją do politycznego plebiscytu. Gdy Polacy masowo z ciekawości idą do kin, liderzy katolickiej opinii powinni nauczyć się z nimi rozmawiać.

"Kler" Wojciecha Smarzowskiego oglądałem dwa razy. Na festiwalu w Gdyni wywoływał u profesjonalnej filmowej publiki potrzebę kwitowania rechotem każdego wulgaryzmu. W sali multipleksu na Pradze-Południe publiczność siedziała przeważnie cicho. Kilka stłumionych wybuchów śmiechu, parę szmerków, to wszystko.

Zwolennicy filmu mają prawo powoływać się na już prawie 3 miliony widzów. Z pewnością uderzył on w czułą strunę w sercu Polaków, aktualność to jego najmocniejsza strona. Niemniej nadal nie wiem, co kryje się w tej ciszy. Zgroza z powodu tego, co widać na ekranie? Poczucie zaspokojonej ciekawości? Szukanie, na ile to, co się widziało, pokrywa się z własnym doświadczeniem? A może wątpliwości, czy pokazano prawdę czy zbitkę banalnych stereotypów, obecnych od lat w tygodniku „Nie", a w złagodzonej nieco formie w „Newsweeku" czy „Gazecie Wyborczej"?

Krytycy filmu pocieszają się z kolei, że liczba praktykujących katolików jest dużo większa niż liczba widzów, że te niespełna 3 miliony to pewnie elektorat antyklerykalny, który w 2011 r. głosował na partię Janusza Palikota. Że frekwencję robią filmowi duże miasta, a prowincja pozostaje w symbiozie ze swoimi proboszczami. Wszystkie te argumenty brzmią racjonalnie, ale też mają w sobie coś z rytualnego samouspokajania się. Sam twórca wybrał konwencję opowiadania o swoim filmie. Zero...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11179

Wydanie: 11179

Zamów abonament