Brytyjski rynek nie jest stracony
Handel | Firmy mają wiele powodów, aby martwić się konsekwencjami zbliżającego się wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Niektóre jednak sądzą, że stworzy to nowe możliwości rozwoju na Wyspach. Grzegorz Siemionczyk
W okresie od stycznia do sierpnia do Wielkiej Brytanii trafiało 6,1 proc. polskiego eksportu towarów – wynika z piątkowych danych GUS. W takim samym okresie ub.r. udział ten wynosił 6,4 proc., rok wcześniej zaś 6,6 proc.
To oznacza, że na pół roku przed oficjalnym wyjściem Wielkiej Brytanii z UE wydarzenie to wpływa negatywnie na polskie firmy aktywne na tamtejszym rynku. I niezależnie od tego, czy Londyn zdoła porozumieć się z Brukselą w sprawie przyszłych stosunków gospodarczych, czy też dojdzie do burzliwego rozwodu (tzw. twardy brexit) najbliższe lata nie ułatwią życia zorientowanym na brytyjski rynek polskim eksporterom. Wielu z nich zachowuje jednak optymizm.
Burzliwy rozwód
Warunki rozbratu Wielkiej Brytanii z UE będą głównym tematem zaplanowanego na środę i czwartek szczytu Rady Europejskiej. Trudno jednak oczekiwać przełomu, skoro nie przyniosły go weekendowe rozmowy głównych negocjatorów obu stron. Kwestią sporną pozostają m.in. kontrole na granicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta