Miliard na państwowe skrzydła
Uruchomiona niedawno Polska Grupa Lotnicza to podwójna mistyfikacja za pieniądze z Funduszu Reprywatyzacji.
10 października państwowa Polska Grupa Lotnicza (PGL) oficjalnie objęła udziały czterech wchodzących w jej skład spółek, w tym Polskich Linii Lotniczych LOT. Powołanie holdingu ma służyć mocarstwowym planom, jakie rząd PiS ma wobec państwowego przewoźnika, który dzięki temu – a także dzięki wybudowaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego – ma być zdolny do konkurowania z europejskimi gigantami.
Mamy tutaj do czynienia z podwójną mistyfikację. Po pierwsze, mistyfikacją jest twierdzenie, że państwowy moloch niczym nie różni się od prywatnego holdingu. Po drugie, mistyfikacją jest twierdzenie, że ów państwowy moloch będzie służył czemukolwiek innemu, niż stworzeniu zamkniętego układu z udziałem państwowych spółek, w ramach którego jedne państwowe podmioty płacą za błędy innych.
Rachunek polityczny zamiast ekonomicznego
Rafał Milczarski, prezes LOT i PGL, wysunął argument, że „na podobnej zasadzie [jak PGL] na rynku lotniczym działa wiele skonsolidowanych grup kapitałowych, np....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta