Różnorodność możliwości
Wojciech Mann mówi o swojej książce poświęconej ojcu Kazimierzowi – artyście, malarzowi, dekoratorowi, o losach rodziny, o pracy w Trójce i instytucjach kultury. Jacek Cieślak
Jak rodził się pomysł na książkę „Artysta. Opowieść o moim ojcu" – dekoratorze, ilustratorze, malarzu, który fascynował pana również jako reprezentant przedwojennej Polski i Lwowa?
Impulsem, który uruchomił wszystkie zdarzenia, była nie tyle chęć napisania o ojcu, co ostatecznie zrobiłem, ile chęć pokazania tego, co stworzył. Naturalną rzeczą stało się pozbieranie wszystkiego tego, co udało się zachować, bo wiele prac, jakie powstały na zlecenie, rozproszyło się i nie wróciło do nas. Na szczęście ojciec tworzył i malował również z potrzeby serca, bez związku z planami publicznej prezentacji, i to, co powstało właśnie w ten sposób, przetrwało. A kiedy już poukładaliśmy z żoną i synem zachowane prace i zawiesiliśmy je w pięknych ramkach na ścianach domu, pomyślałem, że byłoby mi strasznie wstyd, gdybyśmy cieszyli się tą kolekcją sami, nie prezentując jej światu. Od początku miałem bowiem niezachwiane wrażenie, że ma wielką wartość, a nie tylko sentymentalną – dla nas.
Pana ojciec nie był artystycznym wyjątkiem w rodzinie, co miało wpływ także na pana zainteresowania.
Wiadomości na ten temat dochodziły do mnie sukcesywnie, w naturalny sposób: nie zasiadaliśmy, żeby prowadzić rozmowy programowe na temat historii rodziny, również dlatego, że po wojnie była w rozsypce. Najstarszy z braci Tadeusz, biochemik,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta