Lekcja historii: Góra Mojżesza
Był na tej górze osobiście. On, Mojżesz. Przyprowadził tu swój naród na ofiarę Panu. Wrócił po prostu do miejsca, skąd przemówił do niego Wiekuisty, gdzie go powołał i gdzie kazał się zgłosić z rodakami.
Szli do pastwisk pod górą Horeb przez trzy miesiące. U stóp góry spędzili rok cały. Tu rozstawili namioty, a Mojżesz wspiął się na szczyt.
Zastanawiam się, ile razy doznawał uczucia powtórnego stwarzania świata. Raz? Kilka? A może każdego poranka z tych miesięcy spędzonych na szczycie. Widział wschodzące słońce i dumał nad przyszłością swego narodu. Jakie nadać mu prawa, jak zdefiniować cele, jakie podnieść wartości, by zapewnić mu egzystencję? Czy miał świadomość tego, że jego myśli zmienią koleje dziejów całego globu, że z tych idei narodzi się świat, który my znamy? Że bez nich pewnie by nie było setnego pokolenia jego dzieci, którymi jesteśmy? A może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta