Za małe pieniądze nie ma wielkiego sportu
pływanie | Paweł Słomiński, prezes Polskiego Związku Pływackiego i wychowawca medalistów olimpijskich, o miastach, które stawiają na ten sport, i wyzwaniach stojących przed nowym trenerem kadry.
Zacznijmy od wyboru trenera kadry. Musieliście ogłaszać konkurs dwa razy, bo za pierwszym razem nikt się nie zgłosił. Był pan zdziwiony, rozczarowany?
Paweł Słomiński: Trochę tak, trochę nie. Wydaje mi się, że reakcja środowiska była typowa dla nas, Polaków, czyli podejrzenie, że konkurs został ustawiony i musi ten konkurs wygrać ktoś, kogo sobie wybrał związek. Tak nie było. Przez miesiąc nikt nie złożył aplikacji, dlatego przedłużyliśmy czas składania ofert, i złożone zostały dwie propozycje. Kandydatura Bartka Kizierowskiego, chociaż świetnego fachowca, mogłaby być nieważna ze względów formalnych, bo była wymagana określona klasa trenerska, a on, spędzając większość życia poza Polską, takich uprawnień nie nabył. Zarząd odniósł się jednak do obu propozycji i stwierdził, że oferta Roberta Brusa jest związana z bardziej szczegółowym programem, z konkretnymi rozwiązaniami. Na pewno mieliśmy wielki dylemat, bo Bartek jest człowiekiem o ugruntowanej pozycji w środowisku i miał wyniki zarówno jako zawodnik, jak i trener. Robert Brus nie jest tak rozpoznawalny, ale przecież od wielu lat pracuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Krakowie, uczył się warsztatu chociażby u śp. Marysi Jakubik, która była doskonałym trenerem i kontynuuje jej pracę. Jego zawodnik Jakub Majerski jest przez nas brany pod uwagę nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta