Orbán staje jednak po stronie Waszyngtonu
Po raz pierwszy od ośmiu lat do węgierskiej stolicy przyjechał w poniedziałek szef dyplomacji USA. To znak, że mimo bliskich więzi z Rosją Węgry chcą pozostać sojusznikiem Ameryki.
Decyzja o przyjeździe Mike'a Pompeo ważyła się do ostatniej chwili. Jak podaje niezależny węgierski portal Direkt36, Amerykanie uzależniali ją przede wszystkim od postępu negocjacji nad umową wojskową (DCA), która umożliwi swobodne przemieszczanie się armii USA na terenie Węgier w razie zagrożenia ze strony Rosji. Podobne porozumienia Polska zawarła z USA już kilka lat temu. Początkowo rząd Viktora Orbána uzależniał zgodę w tej sprawie od każdorazowej decyzji parlamentu, jednak w czasie wizyty w Waszyngtonie szefa węgierskiej dyplomacji Pétera Szijjártó 6 lutego udało się uzgodnić większość zasadniczych punktów spornych. Dlatego zdaniem źródeł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta