Kosmos jest więzieniem
Francuska reżyserka Claire Denis opowiada o filmie „High Life", który nie jest konwencjonalną opowieścią science fiction, i o dawnych związkach z Afryką.
Zawsze robiła pani skromne, realistyczne filmy o współczesnym świecie. Dlaczego tym razem postanowiła pani wybrać się w przestrzeń kosmiczną?
Geneza „High Life" też jest skromna i przyziemna. Natknęłam się w jakiejś gazecie na informację, że mieszkańcy Teksasu nie chcą utrzymywać więzień, zwłaszcza tych, w których karę odbywają osoby skazane na wieloletnie wyroki. Skarżą się, że władze stanowe wydają majątek na te cele. Stąd narodziła się myśl: co by było, gdyby więźniów wykorzystać do eksperymentów? Najlepiej wysłać na inną planetę, bez możliwości powrotu.
Przestrzeń z „High Life" rzeczywiście bardziej niż statek kosmiczny przypomina więzienie, z którego nie ma wyjścia.
Stworzyłam rządzący się własnymi prawami zamknięty świat, z którego wyrwanie się jest niemożliwe. Bohaterowie odbywają podróż do „czarnej dziury", a lekarka, też z niejasną historią, przeprowadza na nich badania dotyczące...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta