W newsroomach czuć było strach
Sprzedaż firmy była dla nas bardzo trudnym okresem – mówi Andrzej Matuszyński, prezes Eurozetu, nadawcy Radia Zet. urszula Zielińska
To za kogo trzymał pan kciuki?
To bardzo trudne pytanie. Należę do pokolenia, które wchodziło na rynek pracy na przełomie ustrojów. Można powiedzieć, że z mlekiem matki wyssałem wartości demokratyczne, wolnościowe, społeczeństwa obywatelskiego. Bardzo mocno wierzę w ten kierunek rozwoju państw. Zależało mi więc na tym, aby grupa Eurozet, jako bardzo ważny nadawca ze spuścizną jednego z pierwszych wolnych mediów w Polsce po przełomie ustrojowym, mogła kontynuować swój model dziennikarstwa. Z publikacji, które się pojawiały, wydawało się, że zarówno Agora w połączeniu z funduszem, jak i pan Zbigniew Jakubas mogli dawać gwarancję dalszego rozwoju niezależnego, wolnego, profesjonalnego dziennikarstwa.
A gdyby miał pan wybierać między nimi?
Pewnie powiem coś mało politycznego, ale Agora, gdyby miała zrealizować opcję call, ma istotne synergie: finansowe, strukturalne; mogłoby to oznaczać daleko idącą restrukturyzację spółki. Pan Jakubas mógłby zapewne gwarantować oddzielność spółek na dłużej. Z drugiej strony zakup przez SFS Venture i Agorę oznacza przeskok na inny poziom.
Na ile Eurozet, jako spółka, był zaangażowany w sam proces sprzedaży?
W takim zakresie, jak to zwykle ma miejsce. Zasilał data room wymaganymi informacjami, przygotowywał prezentacje dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta