Nie chcę się urządzać w pisowskiej Polsce
Komentatorzy sportowi lubią mówić, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala, i opozycja w Polsce jest właśnie w takiej sytuacji. Jej problemem nie jest brak pieniędzy czy pomysłów, ale niemożność skomunikowania się z wyborcami, którym PiS wykasował język opisu świata i w jego miejsce zbudował swój – mówi Piotrowi Witwickiemu reżyser i pisarz Andrzej Saramonowicz.
Plus Minus: Artyści widzą więcej niż przeciętni ludzie?
Ale mnie pan wkręca. Jak powiem, że widzą, to narażę się na zarzut, że jestem nadęty. Jak powiem, że nie widzą, to usłyszę: o, nie widzi więcej, skończył się jako artysta.
Może nie chodzi o to, że więcej, lecz inaczej?
Od czasów pierwotnych i rysunków naskalnych są jednostki, których artystyczne postrzeganie świata budzi zainteresowanie innych. I ludziom takie jednostki są potrzebne, bo ich wiodą w rejony atrakcyjne, w które bez pomocy artystów trafić niełatwo.
A czy można robić sztukę dla ludu, tracąc z nim kontakt?
Ależ sztuki nie robi się dla ludu, tylko dla ludzi. „Lud" to jedna z warstw społecznych, termin raczej socjologiczno-polityczny. A sztuka jest dla jednostek. Czy owe jednostki będą liczone w dziesiątki czy w setki milionów, to już inna rzecz, nie ma jednak obowiązku robienia sztuki dla tłumów.
Pan jest twórcą komedii, które obejrzały miliony ludzi.
Film w ogóle jest sztuką masową. I jako medium został dla tłumów wymyślony. Owszem, w Europie kombinujemy z filmem art-house'owym, ale i ten rodzaj rzadko osiąga poziom sztuki wysokiej, znacznie częściej bywa zaś pretensjonalną wydmuszką artystyczną. I jeśli trafia do „ludu", to ów jest bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta