Iluzjoniści i czarodzieje
Pisał, trzeźwiejąc, może na tym polegał jego sekret. Wracał do domu o trzeciej nad ranem, po kilkunastu godzinach najczęściej samotnego przesiadywania w karczmach. Przyglądania się, przysłuchiwania, tropienia. Od trzeciej do dwunastej w południe pisał, co najmniej 16 stron dziennie. Gyula Krúdy, od kilku tygodni, od wydania jego „Miasta uśpionych kobiet", pisarz tylko trochę mniej w Polsce nieznany. Węgierski czarodziej, który przydarzył się nam akurat teraz.
Kiedy realizm stał się nowym bożkiem, modlimy się do precyzji przekazu i dokładności odwzorowania. Wieszamy dla nich ikony o najwyższej możliwej rozdzielczości. Wznosimy hymny pochwalne na cześć seriali, które sprawiają, że czujemy, jakbyśmy znaleźli się w środku opowieści, z całym jej brudem i blaskiem, które najlepiej imitują klimat i nastrój jej świata. Całe to napędzające technologiczny i rozrywkowy wyścig zbrojeń przedsięwzięcie przypomina jeden wielki spektakl iluzjonisty. W świecie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta