Kres prywatności, koniec zaufania
Dorośli myślą, że ich dziecko jest najbezpieczniejsze w swoim pokoju, bo nie dopadnie go pedofil, nie wpadnie w towarzystwo, które pije pod trzepakiem. Tymczasem dzieci są tam jak najbardziej narażone na przemoc, mowę nienawiści, nękanie i są z tym pozostawione same sobie! – mówi Wojciechowi Tumidalskiemu prawniczka z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.
Plus Minus: Włączam nagrywanie.
Proszę bardzo..
Czyli mogę?
Zapytał pan, a ja się zgadzam, więc OK.
Dziękuję za zaufanie – tym bardziej że nawet zostałem chwilę sam w pani gabinecie. A dziś ludzie ciągle się nagrywają. Skąd to się właściwie wzięło?
Życie publiczne, w tym polityczne, toczy się w rytm nagrań. To one, gdy wypływają w różnych kluczowych momentach, dyktują zwroty akcji. I to się przeniosło z życia publicznego na prywatne. Nagrania są teraz koronnym dowodem np. w postępowaniach rozwodowych. Mówią o tym właściwie wszyscy moi znajomi adwokaci prowadzący tzw. rozwodówki.
Małżonkowie się podsłuchują?
Zakładają sobie podsłuchy, zostawiają dyktafony w samochodach... W internecie łatwo zakupić najróżniejsze „testy wierności", które można potajemnie zainstalować swemu partnerowi czy partnerce – i wyciągnąć wnioski.
To naprawdę takie popularne?
Owszem. I nie dotyczy to tylko zazdrosnych małżonków, bo też troskliwych rodziców. Coraz częściej rodzice zostawiają swoje dzieci z nianiami i montują w domu kamery, żeby móc swobodnie obserwować, co robią ich pociechy i czy niania właściwie się nimi opiekuje.
Wolno im to robić?
Jeśli poinformują nianię, że założyli kamery i będą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta