Niedzielny zakaz mocniej bije w mniejsze centra
Wielkomiejskie galerie z kinami i restauracjami z tym ograniczeniem sobie radzą. Dużo gorzej mają małe obiekty, często z lokalnymi najemcami. Tam klienci w niedzielę nie chcą chodzić.
Centra handlowe nie dość, że muszą się zmagać z coraz silniejszą konkurencją internetową – także z innych państw – to jeszcze najmocniej odczuwają wpływ zakazu handlu w niedzielę. Z raportu Retail Institute, do którego dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że w pierwszym kwartale w sumie liczba klientów w 120 analizowanych centrach spadła 0,5 proc., a obroty o 0,1 proc. Jednak obroty najemców dużych centrów handlowych wzrosły w I kwartale 2019 r. o 1,8 proc. w porównaniu z wynikami z 2018 r. W tym samym czasie odwiedzalność centrów dużych zwiększyła się o 2,2 proc.
Z kolei obiekty średniej wielkości, o powierzchni 20-40 tys. mkw., zanotowały spadek obrotów o 1,6 proc., a liczby gości o 1,8 proc. Najgorzej jest w obiektach małych – ich obroty zmalały o 7,4 proc., a liczba klientów o 4,8 proc.
Quo cone volor
Powód takiego stanu rzeczy jest prosty. Duże galerie z częścią usługowo-rozrywkową w niedziele niehandlowe mogą działać i choć odwiedza je mniej klientów, to jednak gra jest warta świeczki. Mniejsze obiekty już takiej możliwości nie mają, ponieważ ich oferta punktów gastronomicznych czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta