W wojnie handlowej nie ma zwycięzców
Chiny i USA na współpracy zyskają, walcząc ze sobą – stracą. Chiny nie chcą prowadzić wojny handlowej, ale też się jej nie boją. Jeśli będzie taka konieczność, staną do walki – pisze ambasador Chin w Polsce.
W ostatnim czasie chińsko-amerykański konflikt gospodarczo-handlowy znajduje się w centrum zainteresowania społeczności międzynarodowej. Jest także szeroko komentowany we wszystkich środowiskach w Polsce. 2 czerwca władze Chin opublikowały białą księgę prezentującą stanowisko kraju w sprawie konsultacji gospodarczo-handlowych między Chinami a USA. Chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami na ten temat.
1. USA sprowokowały nową odsłonę konfliktu gospodarczo-handlowego. Od objęcia urzędu w 2017 r. nowa administracja USA realizuje politykę „America first". Wprowadza serię środków promujących unilateralizm i protekcjonizm, powraca do „polityki grubego kija" w relacjach w największymi partnerami handlowymi: krajami UE, Japonią, Kanadą, Meksykiem czy Indiami.
Stany Zjednoczone zwróciły się również bezpośrednio przeciw Chinom, nakładając wysokie cła i ograniczając inwestycje, co dało początek tarciom handlowym. W ostatnim czasie pod pretekstem gwarantowania bezpieczeństwa narodowego, nie mając żadnych dowodów, USA zastosowały sankcje wobec firmy Huawei i innych chińskich spółek. Źródłem ich postawy jest przekonanie o własnej wyższości i zapędy hegemonistyczne, niemożność wyjścia ze ślepego zaułka, w którym rządzi prawo dżungli i zaślepienie iluzją, że „zwycięzca bierze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta