Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czeka nas długi marsz

06 lipca 2019 | Plus Minus | Piotr Witwicki
autor zdjęcia: Dariusz Golik
źródło: Fotorzepa
Włocławek.  Stary Rynek przed i po  „rewitalizacji”
źródło: Wikipedia
Włocławek. Stary Rynek przed i po „rewitalizacji”
źródło: newspix

Kształt naszej przestrzeni publicznej wynika ze skupienia się na własnych, indywidualnych potrzebach. Kupujemy sobie własną wygodę. To, co się stało z zielenią w mieście, jest kwestią zaniku pewnego solidaryzmu społecznego – mówi Piotrowi Witwickiemu architekt Grzegorz Piątek

Plus Minus: Co jest dziś wizytówką polskich miast?

Rynki, place, bulwary. Uważam, że to, co się stało z przestrzenią publiczną w ostatnich kilkunastu latach, jest niesamowite. Imponuje nie tylko skala zmian, ale i to, że dużo się w nią inwestuje. To co publiczne nie ma przecież w Polsce dobrej prasy. Wystarczy spojrzeć na publiczną służbę zdrowia czy policję. Publiczne jest postrzegane jako niewydolne i mało skuteczne. A jednak polskie miasta oszalały na punkcie przestrzeni publicznej. Oczywiście ma to związek z tym, że z Unii Europejskiej popłynęły pieniądze na rewitalizację.

I ta przestrzeń zaczęła się nie tylko gwałtownie, ale i chaotycznie zmieniać.

Bo kierunek tych zmian jest często bezmyślny. Rządzi nim dość specyficznie rozumiana odświętność i reprezentacyjność, a nie codzienne potrzeby.

Czyli betonujemy rynek, by można tam było zrobić imprezę, a nie po to, by spędzać tam miło czas w tygodniu?

Nie można przesadzać z generalizowaniem, ale bardzo często właśnie tak jest. Brakuje refleksji, do czego taka przestrzeń miałaby służyć. Główne place miast zmieniały swoje funkcje przez pokolenia. W XX wieku ze względów higienicznych, a w PRL również politycznych, wycofywano z nich handel. Wraz z utratą utylitarnych funkcji rynki zaczęto zamieniać w wizytówki miast. Dzięki wyeksponowanym zabytkom i innym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11399

Wydanie: 11399

Zamów abonament