Chciałbym, żeby śmieci stały się wartościowym towarem
Docelowo dążymy do gospodarki obiegu zamkniętego – przekonuje minister środowiska Henryk Kowalczyk. – Podobnie jak w przypadku metalu, plastik i folie powinny stać się surowcem, którym warto handlować. MARIUSZ JANIK
Nowelizowanie tzw. ustawy śmieciowej dobiega powoli końca. Zapłacimy za śmieci więcej?
Przeciwnie, powinniśmy płacić mniej. W tej chwili przyczyną podwyżek opłat za odbiór odpadów jest m.in. znaczący wzrost stawek za przyjęcie odpadów w regionalnych instalacjach przetwarzania odpadów komunalnych. RIPOK-i stały się niemalże monopolistami: wskutek regionalizacji mają przywiązanych do siebie dostawców, a na dodatek ograniczone limity przyjęć. Bywa, że taki limit zostaje wyczerpany już w połowie roku. W danym regionie zostaje np. jeden RIPOK i maksymalnie winduje ceny. Zdarzały się już sytuacje, że od grudnia 2017 r. do stycznia 2019 r., a więc w 14 miesięcy, stawki wzrosły 2,5-krotnie. Czyli nie chodzi o jakiś obiektywny wzrost kosztów. Głównym celem tej nowelizacji jest rozbicie takich monopoli.
Mniej chyba nie zapłacimy – przynajmniej ci z nas, którzy nie segregują śmieci. Przecież skoro wprowadza się możliwość stosowania stawek za niesegregowanie czterokrotnie wyższych od tych dla segregujących, to nie po to, żeby z takiej możliwości nie korzystać.
Urealnienie stawek było konieczne, bo niekiedy różnica była tak symboliczna, że nie zachęcała do selektywnej zbiórki. Rząd proponował dwukrotność, samorządowcy w czasie dyskusji sejmowych postulowali, aby wprowadzić widełki. Zaproponowaliśmy więc:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta