Dobrych lotnisk w Europie mamy ciągle za mało
Z ręką na sercu mogę śmiało powiedzieć, że żadna inna branża nie zrobiła dla ochrony klimatu tyle co nasza i to zarówno jeśli chodzi o zobowiązania i ich dotrzymanie. A nie było to małe wyzwanie – mówi Alexandre de Juniac, prezes IATA. danuta walewska
Co europejskim liniom lotniczym będzie przeszkadzało tego lata? Strajki kontrolerów, uziemienie MAX-ów, zatłoczone niebo?
Oczywiście kontrolerzy. I raczej nie możemy liczyć na to, że opóźnienia się zmniejszą. Mimo wysiłków takich krajów, jak na przykład Polska, niewiele będzie można zrobić. Obawiam się, że pasażerowie będą musieli pogodzić się z tym, że nie da się przylecieć na czas. To wszystko w sytuacji, kiedy polscy kontrolerzy pracują wzorowo, więc teraz największym kłopotem są Niemcy i Francuzi.
Prezes Lufthansy Carsten Spohr uważa, że w Europie jest zbyt wiele linii lotniczych. A pan jeszcze kilka miesięcy temu przekonywał, że jest wręcz odwrotnie. Co odpowie pan na to pytanie dzisiaj?
W Europie popyt na podróże lotnicze nieustannie rośnie, ale zyski z każdego pasażera są bardzo niskie i zapewne rzeczywiście winna temu jest nadpodaż miejsc w samolotach, ale przede wszystkim w niskokosztowych liniach lotniczych.
Czyli Carsten Spohr ma rację?
To są fakty, z którymi nie ma co dyskutować. A skoro jest nadpodaż, cierpi na tym równowaga między podażą i popytem, co zawsze jest niekorzystne dla rynku. I taka sytuacja utrzyma się z pewnością przez kilka następnych miesięcy, z pewnością do późnej jesieni. Ta równowaga byłaby zachwiana jeszcze bardziej, gdyby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta