Co jest nie tak z produktywnością w UE
Istotę działania innowacyjnej gospodarki podważa w Europie niezrozumienie wagi łatwego przepływu pracowników z branż o mniejszej produktywności do bardziej nowoczesnych.
Czy to nie dziwne, że w czasach szybkiego rozwoju nowoczesnych technologii teleinformatycznych wzrost produktywności w państwach Unii jest wyraźnie słabszy niż dwie dekady temu? I pozostaje daleko w tyle za wskaźnikami z USA? O ile w latach 1980–1995 tempo wzrostu produktywności w państwach UE było znacznie wyższe niż w USA, o tyle w ostatniej dekadzie wynosi średnio 0,7 proc. rocznie i jest dwukrotnie niższe od amerykańskiego.
Rodzi to pytanie, czy rewolucyjna rola przypisywana w mediach takim innowacjom jak przetwarzanie w chmurze, analiza wielkich zbiorów danych, sztuczna inteligencja, internet rzeczy czy zaawansowana robotyka jest wyolbrzymiana i – przynajmniej w Europie – nie ma realnego wpływu na tempo rozwoju gospodarczego. Byłoby to dziwne, bo już dawno stwierdzono, że technologie teleinformatyczne i robotyka są kluczowo ważne dla szybkiej poprawy produktywności ze względu na swój wszechstronny charakter i w konsekwencji na wielki potencjał korzystnego oddziaływania na wszystkie sektory gospodarki.
Skąd europejska stagnacja
Produktywność zależy oczywiście od wielu czynników, ale najważniejszym jest poziom wykorzystywania „narzędzi" produkcji, czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta