Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na przełęczy i w koszu, czyli literat na urlopie

10 sierpnia 2019 | Plus Minus | Maciej J. Nowak
Antoni Słonimski kpił i prowokował, pisząc o literatach na urlopie. Ale chyba bywało miło wyrwać się z domu? (na zdjęciu od lewej Antoni Marianowicz, Słonimski, Maria Zenowicz-Brandys, Julia Hartwig i Artur Międzyrzecki w Domu Literatów w Oborach, 1959 r.)
autor zdjęcia: Andrzej Szypowski
źródło: EAST NEWS
Antoni Słonimski kpił i prowokował, pisząc o literatach na urlopie. Ale chyba bywało miło wyrwać się z domu? (na zdjęciu od lewej Antoni Marianowicz, Słonimski, Maria Zenowicz-Brandys, Julia Hartwig i Artur Międzyrzecki w Domu Literatów w Oborach, 1959 r.)

Po co literatom wakacje? Pytanie, wbrew pozorom, ważne. Jeśli przyjmiemy, że artyści potrafią odpowiedzieć na pytanie „jak żyć?", powinniśmy oczekiwać, że również na tym polu przynajmniej niektórzy wypracują pogłębioną refleksję. Gdzie zatem poszukiwali metafizycznych przeżyć, 
a gdzie zadowalali się zwykłym odpoczynkiem i plotkami z pensjonatu?

Antoni Słonimski w jednym z powojennych felietonów twierdził, że urlop jest przereklamowany. Dzielił się wrażeniami z pobytu w jednym z domów zdrojowych: „za oknem i za drzwiami ryczało radio, a ja zadumałem się gorzko i rozżaliłem nad sobą. Zamiast leżeć na madejowym łożu w małej klitce bez zasłon u okien i smażyć się we wrzasku radiowym, mógłbym teraz u siebie w domu, wypoczęty, w dużym czystym pokoju na materacu angielskim, po dobrym obiadku, bo pani Słonimska karmi mnie nie najgorzej, z telefonem pod bokiem i biblioteką, zaoszczędziwszy paręset złotych na slipingu i bilecie, zażywać w pełni rozkoszy domowych pieleszy". Dalej pisarz stwierdzał, że wyjazd na odpoczynek to typowe równanie w dół i zamiana na gorsze. I że znacznie lepiej siedzieć w domu.

Owszem, trochę prowokował. Poza tym przyznajmy, że zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy peerelowski dom wczasowy nie porażał komfortem. Nie zmienia to faktu, że wbrew zaklęciom Słonimskiego literaci chętnie na wakacje wyjeżdżali. Zapewne każdy z nich szukał na nich czego innego.

Nie znam milszego zajęcia

Jarosław Iwaszkiewicz wypady zarówno do krajowych kurortów, jak i za granicę podejmował bardzo często. Odnotowywał to w swoich dziennikach. Jednak znacznie więcej napisał w innych książkach. W „Podróżach po Polsce" cofał się w czasie do dwudziestolecia i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11429

Wydanie: 11429

Zamów abonament