Nie za każdy wypadek w sklepie należy się odszkodowanie
Poza szerokim spektrum sytuacji, w których prowadzący przedsiębiorstwo odpowiada na zasadzie ryzyka za szkodę, pozostają jeszcze zdarzenia będące po prostu nieszczęśliwymi wypadkami.
Podczas zakupów w sklepie popularnej sieci Hanna O. sięgała po ułożone na najwyższej półce ciasteczka. Gdy je wyciągnęła, inne opakowania ciasteczek zaczęły spadać. Kobieta chcąc umieścić je na miejscu, z którego się zsunęły, wspięła się na palce wyciągając rękę. W tym momencie straciła równowagę i upadła na lewe biodro i lewą rękę.
Po chwili podszedł do niej pracownik ochrony sklepu i zaproponował pomoc, przyniósł krzesło, na którym kobieta mogła usiąść. Następnie na miejsce przybył kierownik sklepu, który zaproponował wezwanie pogotowia ratunkowego. Hanna O. odmówiła. Poprosiła jednak o użyczenie telefonu komórkowego i skontaktowała się ze swoją siostrą. Ostatecznie podjęto jednak decyzję o wezwaniu karetki pogotowia.
W wyniku upadku klientka sklepu doznała m.in. złamania przezkrętażowego kości udowej i złamania wyrostka łokciowego, które wymagały leczenia operacyjnego.
Bez związku z ruchem przedsiębiorstwa
Kobieta uznała, że powodem jej upadku była śliskość podłogi i utrudniony dostęp do produktów. Postanowiła wystąpić na drogę sądową. Najpierw domagała się 10 tys. zł, a następnie rozszerzyła powództwo do kwoty 100 tys. zł. Zadośćuczynienie miało stanowić rekompensatę za cierpienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta