„Bociany”
Józef Chełmoński, reprezentant realizmu w polskim malarstwie, był niezwykle przenikliwym obserwatorem natury. W swych obrazach podkreślał symbiotyczne złączenie losu człowieka z przyrodą.
Choć właśnie zbliża się jesień, to wiosna jest tą porą roku, której pierwszych oznak za każdym razem wyglądamy z utęsknieniem: soczyście zielonych traw, kwiatów, pąków na drzewach i powracających ptaków – zwłaszcza bocianów, które w polskiej tradycji stały się synonimem corocznego odradzania się przyrody, gwarantem szczęścia i symbolem narodzin. Przed nastaniem ery industrializacji i elektryfikacji to pory dnia i roku wyznaczały rytm życia człowieka. Ludzie, szczególnie na wsi, wstawali wraz ze świtem, a swą pracę kończyli o zachodzie słońca. Poziom ich aktywności wynikał bezpośrednio z pory roku: po srogiej zimie wiosną budzili się do życia – tego wymagała uprawiana przez nich ziemia.
Ilustracja przysłowia
„Bociany" Chełmońskiego są ucieleśnieniem powiedzenia „Jak przylecą bociany, pierwszy zagon zorany". Oryginał obrazu możemy podziwiać w warszawskim Muzeum Narodowym wśród „Zbiorów sztuki polskiej do 1914 r.". Ten olej na płótnie o wymiarach 150 x 198 cm Chełmoński namalował w 1900 r., gdy mieszkał we wsi Kuklówka koło Grodziska Mazowieckiego.
Na pierwszym planie widzimy dwie postaci: chłopa siedzącego na świeżej i usłanej drobnymi kwiatami trawie oraz prawdopodobnie jego syna stojącego u jego boku – zapewne już ponadsiedmioletniego, bo jego włosy są przycięte powyżej ramion. To nawiązanie przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta