Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Złodzieje pszczół w kalifornijskich sadach migdałowców

12 października 2019 | Plus Minus
Przy zalecanej gęstości obsady czterech uli na hektar kalifornijscy sadownicy potrzebują ponad milion osiemset tysięcy uli do obsługi swoich drzew. Sprostanie temu popytowi przez komercyjnych pszczelarzy staje się coraz trudniejsze
źródło: Craig LovellAlamy/be&w
Przy zalecanej gęstości obsady czterech uli na hektar kalifornijscy sadownicy potrzebują ponad milion osiemset tysięcy uli do obsługi swoich drzew. Sprostanie temu popytowi przez komercyjnych pszczelarzy staje się coraz trudniejsze
źródło: Rzeczpospolita

Nawet skrawek naturalnej roślinności nie pozostał w miejscu, które John Muir niegdyś nazwał 
największym pszczelim pastwiskiem na świecie.

Zupełnie nie spodziewałem się odkurzaczy, mimo że poleciałem do Kalifornii, żeby odwiedzić sad migdałowy, i wiedziałem, że zobaczę produkcję orzechów na wielką skalę. Na ponad trzystu osiemdziesięciu tysiącach hektarów rosną wyłącznie migdałowce, za których sprawą Dolina Kalifornijska dostarcza osiemdziesiąt jeden procent rocznej produkcji światowej migdałów. Każdego lata hydrauliczne otrząsarki przesuwają się przez sad, łapiąc chwytakami pień po pniu i wibrując. Zrzucają dojrzałe orzechy na ziemię w chmurze pyłu, liści i wyschniętych łupin. Gdyby tylko na tym polegały zbiory migdałów, sady mogłyby być pełne rodzimych pszczół. Pożywiałyby się na drzewach już w lutym, a wraz z nastaniem wiosny i lata cieszyły różnymi dzikimi kwiatami i międzyplonami w podszyciu. Lecz gdy jechaliśmy na północ z Sacramento, mijając rosnące wzdłuż drogi sady, szybko zrozumiałem, dlaczego przemysł migdałowy ma taki problem z pszczołami. Pod drzewami nie rosło zupełnie nic – ani jeden kwiatek, chwast, nawet źdźbło trawy. Intensywne koszenie i herbicydy nie ograniczyły wegetacji, tylko zupełnie ją wyeliminowały, pozostawiając gołą ziemię przywodzącą na myśl pylisty krajobraz księżycowy.

– To z powodu zbiorów, podczas których orzechy wciąga się odkurzaczami – wyjaśnił mój przewodnik tego dnia, specjalista od zapylania Eric Lee-Mäder. Za otrząsarkami podążają specjalne...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11482

Wydanie: 11482

Zamów abonament