Chciało wom się powstania, to mata
Niemcy, co może dziwić, tolerowali białe kornety sióstr miłosierdzia... Napadali na nas natomiast Ukraińcy, własowcy, chcieli pogwałcić... Obronili nas żołnierze niemieccy z Wehrmachtu. Takie to były czasy.
Nie, nie bała się. Ani kul, ani Niemców. Pracowała i skupiała się na cierpiących. Tak po prostu...
Klasztor Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego à Paulo, czyli sióstr szarytek, na ulicy Tamka w Warszawie. Niemal ścisłe centrum miasta, Powiśle, a inny świat. Za bramą od Tamki klasztorne zabudowania i kościół, zniszczone w 1939 i 1944 roku, pieczołowicie zrekonstruowano. Dlatego czas jakby się zatrzymał. Wewnątrz, w klasztorze, nawet zrujnowaną wojną starą posadzkę udało się odtworzyć. Siostry – zwane kiedyś pannami szarytkami – opiekują się młodzieżą i dziećmi, prowadzą katechezę, pracują też jako pielęgniarki w szpitalach.
Wśród nich najstarsza z domu: siostra Lucyna Reszczyńska. Urodziła się 1 maja 1916 roku w Cekanowie pod Łodzią. Jej rodzice to Leon i Stanisława z domu Jędrzejewska. Jednak matki siostra Lucyna nie pamięta...
Do rozmównicy przychodzi o własnych siłach, choć powolutku. Wskazuje na figurę Matki Bożej, która stoi w korytarzu klasztornym.
– Przychodzę do tej Mamy w niebie codziennie i z Nią rozmawiam. I tak od dziecka. Bo gdy moja ziemska mamusia umarła, to Matka Boża stała się moją matką. Więc ma i pierwszeństwo w modlitwie, przed Panem Jezusem. – Łagodnie się uśmiecha.
Ma ciepłe, głębokie oczy, w których jednak błyszczą iskierki świadczące o energii, charakterze i... odwadze. Te oczy mogą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta