Nie wszystkie zmiany były zamierzone i przewidywane
Gdyby tempo wzrostu cen z okresu sierpień–październik 1989 roku utrzymało się przez 12 miesięcy, to inflacja w skali roku wyniosłaby 7 tysięcy procent. Stanęliśmy wobec zupełnie nowej sytuacji, do której nikt nie był przygotowany.
Plus Minus: Został pan okrzyknięty twórcą polskiego systemu bankowego i zagorzałym zwolennikiem prywatyzacji. Czy gdy pan wszedł do rządu Tadeusza Mazowieckiego, pomyślał pan, że nareszcie będzie mógł sprawdzić w praktyce teorie, które znał pan z książek?
Nie było wówczas książek, które opisywałyby, jak wyjść z sytuacji, w której się wtedy znajdowaliśmy. We wrześniu 1989 roku, gdy powstał rząd Mazowieckiego, do trapiących Polskę od lat plag gospodarki socjalistycznej, takich jak braki towarów i kolejki, oraz problemu olbrzymiego nieobsługiwanego zadłużenia zagranicznego doszło zupełnie nowe zjawisko. Była to galopująca inflacja, która wybuchła w momencie uwolnienia cen żywności 1 sierpnia 1989 roku.
Uwolnienie cen żywności zostało uzgodnione przy Okrągłym Stole?
Nie, była to decyzja ostatniego rządu komunistycznego znajdującego się już w stanie dymisji i kierowanego przez wicepremiera Kazimierza Olesiaka. W tym momencie nierównowaga gospodarcza wywołana narastającym od początku 1989 roku olbrzymim deficytem budżetowym, finansowanym drukowaniem pieniędzy, przeistoczyła się w lawinowy wzrost cen. Inflację podsycał również wprowadzony w wyniku uzgodnień obrad Okrągłego Stołu mechanizm automatycznej waloryzacji płac w ślad za wzrostem cen. Ceny rosły po kilkadziesiąt procent miesięcznie. Gdyby tempo wzrostu cen z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta