Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czas sofistów

12 października 2019 | Plus Minus | Jan Tokarski
autor zdjęcia: Miroslaw OwczareK
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita

W debacie publicznej nie chodzi o powszechną zgodę, ale o to, by różnice i konflikty 
zostały wyartykułowane w cywilizowanej formie. Dlatego nie może tu być mowy 
o żadnym ostatecznym rozwiązaniu. Te możliwe są w matematyce, 
w polityce natomiast nie ma rozwiązań, są jedynie rozstrzygnięcia. 
Porządek polityczny jest więc z natury rzeczy chwiejny.

Sofistyka, jak określił ją Platon, to „umiejętność stwarzania złudnych wyglądów", czyli jeden ze znaków rozpoznawczych naszych czasów. Nie tylko w ekonomii, której kołem zamachowym jest reklama, a więc stosowana na masową skalę propaganda ekonomiczna, z budżetami sięgającymi milionów dolarów, uzbrojona w najnowocześniejsze techniki zbiorowej manipulacji. Sofistyka stała się również podstawowym aspektem życia społecznego. W mediach społecznościowych codziennie tworzymy na swój temat atrakcyjne iluzje – prezentujemy samych siebie jako ludzi spełnionych, interesujących, żyjących pełnią życia. Wreszcie, sofistyka, jak zawsze, pozostaje nieodłączna od polityki. Zwłaszcza w ustrojach demokratycznych. Wielu jej wpływ na dzisiejszą sferę publiczną wydaje się większy niż kiedykolwiek wcześniej.

Potęga opinii

Warto zacząć te rozważania od dobrej wiadomości. Otóż sofiści dominują tam, gdzie rządzi słowo, nie siła; perswazja, nie przemoc. Skąd bierze się skala ich wpływu? Wpisana jest ona w samą naturę życia politycznego. Sofiści wyzyskują naszą zależność od opinii. Nikt nie może być wszędzie i samemu wszystkiego dotknąć, wszystko zobaczyć. Potrzebujemy innych ludzi, którzy w możliwie bezstronny i odpowiedzialny sposób opowiedzą nam o tym, co dzieje się ulicę dalej, w innym mieście, w odległym kraju.

Na tym nie koniec....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11482

Wydanie: 11482

Zamów abonament