Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie dałem się zmielić

02 listopada 2019 | Plus Minus | Rusłan Szoszyn
źródło: Wojtek Szabelski/szabelski.com

Ołeh Sencow Najgorszy jest moment, gdy w worku na głowie kończy się powietrze, a człowiek chce oddychać. To zwierzęcy strach, którego nie da się porównać do niczego – ukraiński reżyser skazany w 2015 r. w Rosji na 20 lat łagrów i uwolniony podczas wymiany jeńców na początku września 2019 r. w rozmowie 
z Rusłanem Soszynem wspomina swoje aresztowanie 
na Krymie przez FSB, proces i pobyt w łagrze.

Plus Minus: 18 marca 2014 r. wszystkie rosyjskie stacje telewizyjne pokazują tłumy ludzi wykrzykujących: „Rosja!". Na Kremlu przemawia Władimir Putin, który ogłasza „jednoczenie Krymu z Rosją". Był pan wtedy na półwyspie. Ile w tych telewizyjnych obrazkach było prawdy?

Prawdy w tym było pół na pół. Na Krymie zawsze panowały mocne prorosyjskie nastroje. Większość mieszkańców półwyspu mówi po rosyjsku i utożsamia się z Rosją. Ukraina nie potrafiła od upadku Związku Radzieckiego skutecznie przeprowadzić ukrainizacji tego regionu. Osobiście mam rosyjską krew i mówię po rosyjsku. Współczesna Rosja jednak mi nie imponuje, wręcz przeciwnie. Nie akceptuję tego, co z Rosją robi Putin. Dlatego pojechałem na Majdan, by stanąć w obronie europejskich wartości, w obronie Ukrainy. W tym czasie lokalne władze na Krymie przy pomocy Moskwy rozpoczęły kampanię propagandową i straszyły, że „banderowcy z Majdanu palą ukraińskie miasta". Następnie rosyjskie jednostki specjalne zaczęły okupować lokalne budynki rządowe. Z Rosji przywieziono aktywistów agitacyjnych, którzy głośno krzyczeli: „Krym to Rosja", i biegali po ulicach, zachęcając innych. To nie byli miejscowi, miejscowych wykorzystano jedynie jako statystów do obrazków w rosyjskiej telewizji. Najważniejszą rolę odegrali ludzie, którzy przyjechali z Rosji i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11499

Wydanie: 11499

Zamów abonament