Czułem się jak źródło energii
Jeżeli sam siebie zaakceptowałem, to dlaczego ktoś inny miałby tego nie zrobić. Jeżeli dalej mogę robić to co wcześniej, nie ma znaczenia, że nie mam nogi – mówi Michałowi Kołodziejczykowi Przemysław Świercz, kapitan reprezentacji Polski w Amp Futbolu.
Kibice szanują was bardziej za waszą grę czy za to, że pokazujecie, iż nigdy nie wolno się załamywać?
Ostatnio przegrywając bardzo wysoko dwa mecze na turnieju w Turcji, nadszarpnęliśmy zaufanie naszych kibiców. Możemy tylko przeprosić i obiecać, że to się więcej nie powtórzy. Graliśmy w fatalnym stylu, zostawiając serce i zaangażowanie chyba w szatni, bo na boisku nic nam nie wychodziło. Każdy z kibiców traktuje nas trochę inaczej, odnajduje w nas inne wartości. Kilka dni temu wymieniłem się z jednym z fanów na Facebooku krótkimi informacjami – napisał, że jest człowiekiem, który nie traktuje nas jako niepełnosprawnych, ale że zwyczajnie podoba mu się sama dyscyplina, jej widowiskowość i dynamika. W związku z tym, kiedy będziemy wygrywać, to będzie nas chwalił, a kiedy będziemy przegrywać, ciągle będąc naszym kibicem, wskaże nam elementy do poprawy. Oczywiście jest też grupa kibiców, która patrzy na nas przez pryzmat naszej iepełnosprawności, tego co nas spotkało w życiu, i widzi nasz sport jako pozwalający radzić sobie w nowej sytuacji.
A czym dla pana jest amp futbol?
Zawsze kochałem sport i chciałem się w nim odnaleźć, kontynuować swoją pasję w trochę innej formie. Kiedy miałem obie nogi, trenowałem piłkę nożną w Narwi Ostrołęka, później wyjechałem na studia, ukończyłem AWF i tam zajmowałem się już nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta