Mniej niż było
Pieniądze dla sportu
Mniej niż było
Od czterech lat ministrowie sportu mówią w drugiej połowie grudnia, że jeżeli nie dostaną z budżetu centralnego dwa razy więcej pieniędzy niż przed rokiem, to na pewno utoną. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jakoś utrzymują się przy życiu, chociaż tracą stołki i póki co nie trzeba było wydobywać z dna biedy ciała żadnego szefa sportu. Nie można wykluczyć, że pierwszym topielcem będzie świeżo mianowany prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, Stefan Paszczyk, który na rok 1994 dostaje z centralnego budżetu 0, 11 procent (729 miliardów) , mniej o 0, 01 procent niż w roku ubiegłym, a biorąc pod uwagę siłę nabywczą pieniądza, jest to sporo mniej. Z tych 729 miliardów uczelnie wychowania fizycznego zabiorą ponad połowę (430 mld) , trochę skubnie turystyka, za resztę trzeba będzie przygotowywać kilkuset sportowców do letnich i zimowych igrzysk olimpijskich.
Parę osób chyba się przeliczyło widząc w Stefanie Paszczyku człowieka, który uratuje sport przed bankructwem. Nowy szef nie wnosi co prawda do Urzędu Kultury Fizycznej i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta