Siwowłose anioły
Siwowłose anioły
Z Kazimierzem Brandysem rozmawia Elżbieta Sawicka
Dlaczego postanowił pan wydać ponownie "Rynek"? Czemu po 25 latach wraca pan myślą do książki opatrzonej podtytułem "Wspomnienia z teraźniejszości"?
Z kilku powodów. "Rynek" był książką mało czytaną, prawdopodobnie wskutek przemilczenia lub nieżyczliwego przyjęcia przez krytykę. Po drugie, w "Rynku" są fragmenty szczególnie mi bliskie: cały wątek romansu urzędnika z dentystką i chłopca o kulach, przygoda z karliczką na Starym Mieście, śmierć mojego psa, rozważania o Karolu Irzykowskim. .. Te partie są dla mnie cenne. A przede wszystkim dlatego chciałem wznowić "Rynek", że to jest książka, w której znajduje się jedyne obszerne wspomnienie o mojej matce.
Przygotował pan "Rynek" do druku jako "wydanie trzecie, opracowane przez autora". Jakie wprowadził pan zmiany?
Wyłącznie stylistyczne. Usunąłem fragmenty, które raziły mnie przerostem słów, manierą językową. Często po latach widzi się w książce rzeczy niepotrzebne, rozbijające konstrukcję.
Jak długo trwał w pańskim życiu rok 1968? Jak to się przejawiało? Milczeniem wokół pańskiej twórczości? Czy -- przeciwnie -- głośną i agresywną krytyką z "wiadomych pozycji"?
Tak, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta