Polityk cnotliwy
Polityk cnotliwy
-- Podobno interesuje mnie morale polityki. Przebóg! Czyżbym był mistykiem? -- ironizował w "Myślach nieuczesanych" Stanisław Jerzy Lec. "Rzeczpospolita" podążyła tym tropem i spytała przedstawicieli życia politycznego w Polsce o to, co jest w polityce największą cnotą?
Ludzie chcą cudu, oczekują autorytetów -- Fiodor Dostojewski.
Oprócz jednej osoby (przedstawiciela opozycji pozaparlamentarnej) pozostali nasi rozmówcy nie skorzystali z klasyfikacji cnót podstawowych Platona. Przypomnijmy, że są to: mądrość, męstwo, umiarkowanie, sprawiedliwość.
Józef Oleksy (SLD) , marszałek Sejmu:
-- Rzetelność. Bo posiadanie tej cnoty wymaga poczucia, że działa się dla innych, wiedzy i kompetencji, zgodności słów i wypowiedzi z postępowaniem, skromności oraz rezygnacji z ostentacji w dążeniu do w łasnego dostatku.
Mówi się o tym, że polityka jest niemoralna. A nawet więcej -- że taka być musi. Że jest grą. Dla przeciwwagi więc rozmawiamy o cnotach.
Jeśli przyjmiemy, że polityka rzeczywiście jest grą, to wówczas polityczną cnotą jest przestrzeganie reguł i unikanie fauli. Jeśli natomiast uznalibyśmy, że jest walką, to tę walkę trzeba traktować jako próbę przeprowadzenia własnej koncepcji, a jej uczestników jako przeciwników, a nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta