Wiarygodność, głupcze!
Sprowokowana przez PiS licytacja na obietnice socjalne jest dla przyszłości równie groźna, jak niszczenie państwa prawa – pisze polityk PO.
W sezonie wyborczym 2019/ 2020 nikt nie waży się podpowiadać prezesowi PiS, bo przecież jest nieomylny. Mnożą się natomiast rady dla opozycji. Pośród tych porad za słabo wybrzmiał postulat wiarygodności. Wiarygodność to harmonia przekazu z publicznym postrzeganiem nadawcy tego przekazu. Jeśli zakrada się fałsz, obietnica nie działa. Zilustruję to na przykładach porażki i sukcesu, które przerabiałem na własnej skórze.
W roku 1993 mój Kongres Liberalno-Demokratyczny prowadził kampanię w amerykańskim stylu, wsparty przez firmę Saatchi & Saatchi. Jako największą bolączkę Polaków zdiagnozowała ona bezrobocie. Stąd hasło: „Milion nowych miejsc pracy". Niestety, całkowicie niespójne z wizerunkiem KLD, co zostało bezlitośnie obnażone w kampanii. Wynik – 3,99 proc. głosów. Wierzę, że wierność własnym hasłom i czynom – prywatnej własności i przedsiębiorczości – znalazłaby więcej niż 5 proc. zwolenników, zapewniając skromną obecność w Sejmie.
Rok 2011 – wybory parlamentarne, które po raz pierwszy od 1989 r. odnowiły mandat rządzącej partii. Przypomina się przy tej okazji, i słusznie, tuskobus, który objechał Polskę. Główną amunicją wyborczą PO był jednak spot emitowany do znudzenia, w którym padła obietnica „nawet 300 mld" z Unii Europejskiej. Świadomie w kampanii krajowej wybrano wiarygodną obietnicę europejską. Odwrotnie niż PiS w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta