Nieokiełznane łąki ekstazy
Renesans psychodelików ma być powrotem do źródeł człowieczeństwa, które – zgodnie z materialistyczną filozofią – tkwią w ludzkim umyśle. Psychodeliczną podróż można porównać tylko do stanów, których doświadczają mistycy.
Czy to miłe? – to pytanie dobiegło do niego z bardzo daleka. Ani miłe, ani niemiłe. Po prostu jest – odpowiedział. Nogi krzesła były nogami od krzesła i zarazem były św. Michałem i wszystkimi aniołami. Stojące dookoła książki, tak jak kwiaty w wazonie, rozbłyskiwały jaśniejszymi kolorami, głębszym znaczeniem. Przychodziły mu do głowy takie słowa jak „łaska" czy „przeobrażenie", ale to nie miało nic wspólnego z wizją. Rzeczywistość po prostu stała się taka, jaką jest naprawdę. Wielka zmiana dokonała się w świecie obiektywnego faktu. Fałdy jego szarych, flanelowych spodni nasycone były „istotowością"; człowiek powinien móc widzieć te spodnie jako nieskończenie ważne, a ludzi jako jeszcze bardziej nieskończenie ważnych. Jego ego rozpuściło się, rozpłynęło jak złudzenie, którym w rzeczywistości jest. I wtedy okazało się, że Wszystko jest we wszystkim – że wszystko jest tak naprawdę każdym. Po kilku godzinach powrócił do tego uspokajającego, choć głęboko niesatysfakcjonującego, stanu znanego jako „bycie przy zdrowych zmysłach".
Tak w największym skrócie przebiegła pierwsza psychodeliczna podróż Aldousa Huxleya, autora „Nowego wspaniałego świata". Opis przeżyć i stanów, których doświadczył w maju 1953 r. pod wpływem substancji znanej jako meskalina, zawarł w eseju „Drzwi percepcji". LSD, psylocybina, dimetylotryptamina i meskalina były wówczas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta