Radość, która zaskakuje
Cała jest z niepokoju, tęsknoty i szczególnego rodzaju przygnębienia. Nie pojawia się za często, najwyżej kilka razy w ciągu życia, nigdy w tym samym miejscu i okolicznościach co poprzednio. Przychodzi, kiedy i jak chce, ale zawsze na krótko; zadaje cios, kłuje i znika. Kiedy odchodzi, pozostawia swoje ofiary w sytuacji podwójnie niekomfortowej, w stanie tęsknoty za tęsknotą. Radość już taka jest i nic się na to nie poradzi.
Można albo cierpliwie czekać na jej ukłucia, albo sumiennie i gorliwie sprowadzać na siebie szczęście. Wyznawcy radości z jednej i szczęścia z drugiej strony to dwa – tak różne jak to tylko możliwe w obrębie jednego gatunku – plemiona. W tym jak różni się ich postrzeganie rzeczywistości biją na głowę nałogowych widzów TVN i TVP. Mają jeszcze mniej wspólnych tematów do rozmowy (i w ogóle ochoty na nią) co kibice Legii i Polonii, Wisły i Cracovii. I tak samo jak oni, rzadko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta